Niedawno bloger Starosta Melsztyński popełnił notkę pt.: Matka kurka w drodze do piekła, w którym odsądził Matkę_Kurkę od czci i wiary li tylko na podstawie publikacji prasowych. Napisał w niej m.in.:
A więc to prawie pewne - Matka Kurka może się spodziewać wyroku skazującego za swoje publikacje blogowe dotyczące działalności Jerzego Owsiaka i kierowanych przez niego fundacji i firm.
Odpisałem mu w pierwszym komentarzu następująco:
Zapomniał Pan dodać, że związana z Owsiakiem i nie będąca stroną sprawy karnej spółka "Złoty Melon" odmówiła wykonania zarządzenia Sądu w sprawie ujawnienia dokumentów finansowych. Ciekawe, dlaczego? Co do potencjalnego wyroku skazującego, to takowy chyba jeszcze nie zapadł, nieprawdaż? Ja tam wolę zaczekać, bo wcale nie jest takie pewne skazanie Wielguckiego.
Na mój komentarz szybko zareagował najwierniejszy z wiernych kibiców III RP (PRL-bis), czyli jozefmoneta:
Mędrcze. Przeczytaj zalinkowane artykuły, to twoja kompromitacja będzie mniejsza.
Moja riposta była taka (za co niemal nie dostałem bana):
Głupcze. Interesuje mnie wyrok i to prawomocny (Pan go już zna?), a nie wypociny lokalnych bądź gazetowyborczych dziennikarzy. Zaś odmowa wykonania zarządzenia Sądu przez spółkę "Złoty Melon" jest faktem i żadne zaklinanie go nie zmieni. Nawet jeśli weźmie się za to sam Michnik.
Potem dowiedziałem się o sobie różnych rzeczy, najczęściej najgorszych. Nie jest to jednak istotne w obliczu nieprawomocnego wyroku, który zapadł dziś przed Sądem Rejonowym w Złotoryi.
Sąd uwolnił bowiem Matkę_Kurkę od dwóch zarzutów zniesławienia, a w stosunku do trzeciego, w postaci zniewagi "hiena cmentarna", Sąd odstąpił od wymierzenia kary z uwagi na zniewagi wzajemne, od których Jerzy Owsiak nie stronił w mediach.
Oczywiście, wyrok nie jest jeszcze prawomocny, ale to i tak krok w dobrą stronę. Oznacza on bowiem, że Jerzy Owsiak nie tylko nie prowadzi kryształowo czystej działalności charytatywnej, lecz od dziś można już coraz głośniej mówić o działalności szemranej, podobnie jak w stosunku do wszystkich "autorytetów" III RP (PRL-bis).
Napisałem kiedyś w swojej notce poświęconej temu procesowi, że Jerzy Owsiak popełnił duży błąd decydując się na starcie z Matką_Kurką. Dziś Jerzy Owsiak może sobie pluć w brodę, że dał się namówić prawnikowi na ten proces. Jednakowoż społeczeństwo powinno być wdzięczne Jerzemu Owsiakowi. Za co? Ano, właśnie za to, że się tak pięknie obnażył. I to na własne życzenie.
Były niedawno czasy, że wrzucałem coś do puchy WOŚP. Jak dla mnie minęły one bezpowrotnie. Starosta Melsztyński et consortes będą musieli wrzucać dużo więcej, by Owsiak wyszedł na swoje, bo pewnie takich, jak ja, będzie całkiem sporo. Mnie to ani grzeje, ani ziębi. Nie będę dopłacał z własnej i nieprzymuszonej woli do tego, by jednemu z ideologów III RP (PRL-bis), żyło się jak pączkowi w maśle, w przeciwieństwie do zziębniętych dzieciaków, pracujących za friko. Jest zresztą sporo miejsc, którym można ofiarować cokolwiek bez idiotycznych ideologii.
PS.
W związku z idiotyczną publikacją Gazety Wyborczej, która uznała, że Jerzy Owsiak wygrał proces, poniżej przedstawiam ten wyrok w wersji łopatologicznej, być może do ogarnięcia także przez lemingów:
Matka_Kurka napisał prawdę o Jerzym Owsiaku oraz jego działalności i dlatego za pisanie prawdy nie można go ukarać. Jednakże Matka_Kurka przesadził w określeniu "hiena cmentarna". Sąd mimo to odstępuje od ukarania Matki_Kurki z uwagi na to, że Jerzy Owsiak tak samo przesadzał w mediach, określając Matkę_Kurkę równie niewybrednymi słowami.
http://tekstykanoniczne.salon24.pl/607471,matka-kurka-w-drodze-do-piekla
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/bloger-oskarzony-przez-owsiaka-uniewinniony-z-wiekszosci-zarzutow/bw9gp
