Przyznam szczerze, że gdy chcę sobie poprawić humor, to czytam niektóre artykuły, a zwłaszcza komentarze pod nimi, na lisim portalu natemat.pl. Zacznę jednak od Onetu, który donosi, że Jan Bury nie tylko wyszedł na wolność, ale sąd nie zastosował żadnych środków zapobiegawczych, nawet zawnioskowanych przez obronę (sic!). Prokuratura chciała bowiem aresztowania, zaś obrona wnosiła o środki nieizolacyjne, czyli dozór i poręczenie majątkowe.
Oczywiście, prokuratura może jeszcze złożyć zażalenie, przeto sprawa nie jest w tym aspekcie zakończona, ale fakt pozostaje faktem - Bury triumfuje. Co to ma do PiS? Teoretycznie nic, ale praktycznie ma, albowiem każda głośna sprawa komentowana jest w Polsce przez niedorozwiniętych intelektualnie komentatorów (nb. z jednej i drugiej strony) przez pryzmat tego, kto aktualnie rządzi.
Zerknijmy dla odmiany na lisi portal, żeby przeczytać artykuł artykuł o tym, jak "pisowskie państwo" potraktowało burmistrza Wadowic Mateusza Klinowskiego, który przyszedł sobie do pracy 26 października 2015 r., czyli w poniedziałek powyborczy. No i dostał tego samego dnia wezwanie do prokuratury, które kilka dni później zamieniło się w prokuratorskie zarzuty. Już sam tytuł artykułu mówi wszystko: Burmistrz Wadowic z zarzutami o składanie fałszywych oświadczeń majątkowych. Odpowiada: "Witamy w państwie PiS". Oczywiście, "światli" komentatorzy Tomasza Lisa ochoczo rzucili się na PiS, który w poniedziałek rano nawet nie był oficjalnym wygranym, ale to nieważne. Wszak PiS prawdopodobnie wygrał, więc jeśli nawet jeszcze nie rządzi, to już na pewno za wszystko odpowiada.
Jestem teraz ciekawy, co napisze Lis na temat sprawy Burego, bo na pewno nie to, że "pisowskie państwo" wypuszcza na wolność przeciwników politycznych, Co to, to nie! Spodziewam się raczej artykułów i komentarzy w stylu "odważny sąd zagrał PiS-owi na nosie". Oczywiście, dla uosabianych przez Lisa lemingów nie ma żadnego znaczenia, że sprawa Burego ciągnie się 3 lata. PiS odpowiada przecież także za rządy PO-PSL.
Komentarze