Beem.Deep Beem.Deep
599
BLOG

Skazany Jarosław Kaczyński? Idiotyzmów ciąg dalszy

Beem.Deep Beem.Deep Polityka Obserwuj notkę 5

Dla przypomnienia, po stwierdzeniu przez Jarosława Kaczyńskiego, że wybory samorządowe w 2014 roku zostały sfaszłowane, członek komisji obwodowej z Działoszyna, Krzysztof Bularz, natychmiast złożył przeciwko niemu doniesienie do prokuratury oraz pozew cywilny w sądzie. Mainstreamowe media, w tym GW i natemat.pl informowały o tym tak radośnie, jak gdyby Jarosław Kaczyński przerżnął z kretesem obie sprawy (cywilną i karną), oczekiwał w kolejce do odsiadki oraz miał płacić olbrzymie zadośćuczynienie. Minął rok i co? I nic! Prokuratura nie kiwnęła nawet palcem, bo nie było żadnych podstaw, zaś Krzysztof Bularz, jednodniowy "bohater" III RP, prawdopodobnie nie uścił nawet wpisu sądowego, w związku z czym sprawa nie miała jak stanąć na wokandzie.

Teraz mamy nową akcję pt.: "Pozywamy Jarosława Kaczyńskiego". Przewodzi jej lisi portal, na którym możemy przeczytać, że ponad 3 tysiące osób podpisało się pod pozwem zbiorowym w związku z dzieleniem Polaków przez Jarosława Kaczyńskiego. Każdy dorosły człowiek z IQ powyżej 90 wie jednak, iż taki pozew nie ma najmniejszych szans, przeto pytanie jest zupełnie inne, tzn. ilu z podpisanych dobrze bawi się wiedząc, że sprawa sądowa nigdy nie dojdzie do skutku, a ilu to po prostu pożyteczni idioci, którzy wierzą święcie, iż Roman Giertych to prawny geniusz i usadzi Jarosława Kaczyńskiego.

Pozew złożony w trybie przepisów kodeksu cywilnego ma jakąkolwiek szansę li tylko i wyłącznie wtedy, gdy narusza konkretne dobra osobiste konkretnej osoby. Każdy może sobie powiedzieć, że wybory samorządowe zostały sfałszowane, bo taki zarzut nie dotyczy żadnej konkretnej osoby. Co innego gdybyśmy powiedzieli, że członkowie komisji obwodowej w Działszynie sfałszowali wybory, dorzucając na przykład coś do urny. Podobnie każdy może sobie publicznie powiedzieć, że ci, którzy latają na skargi do władz ościennych państw, to ludzie najgorszego sortu. Co innego gdybyśmy oświadczyli, że obywatel Iksiński poleciał donieść na Polskę do Putina i przez to zasłużył sobie na miano zdrajcy.

To są oczywistości dla każdego racjonalnie myślącego człowieka, nie tylko dla prawników. Polska jest jednak ewenementem. "Mohery", "watahy", "bydło" i "oszołomy" to tradycyjne określenia przeciwników w normalnych sporach demokratycznego państwa prawnego, natomiast w drugą stronę to nie działa. W drugą stronę podobne określenia stanowią dzielenie Polaków i skłócanie narodu. Tak właśnie działa PRL-bis, czy III RP - jak kto woli. Czas z tym skończyć.

 

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1302975,Jaroslaw-Kaczynski-mowi-o-sfalszowanych-wyborach-Pierwsze-konsekwencje

http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3663470,wybory-samorzadowe-2014-czlonek-komisji-wyborczej-z-dzialoszyna-pozwal-jaroslawa-kaczynskiego,id,t.html

http://natemat.pl/165357,polacy-najgorszego-sortu-maja-dosc-i-pozywaja-jaroslawa-kaczynskiego

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka