Jeszcze kilka chwili pozostało do końca, ale już teraz szefowa polskiej misji olimpijskiej Marzenna Koszewska twierdzi, że Igrzyska były udane, bo przekroczyliśmy magiczną liczbę 10 medali. Czyżby? Prawdą jest, iż Polska ma 11 medali, ale chyba nietrudno zauważyć, że medal medalowi nierówny. Nie chce mi się szukać danych, jak to było na poprzednich igrzyskach, tym bardziej, że i tak moim zdaniem takie porównania nie mają największego znaczenia.
Wpadłem jednak na inny pomysł. Mianowicie porównajmy się z innymi, podobnymi krajami europejskimi, zwłaszcza należącymi do UE. Pomijam w tym miejscu takie potęgi jak Wlk. Brytania, Niemcy, Francja i Włochy, bo po co mamy się wpędzać w kompleksy.
No to bierzmy się do roboty, rozpoczynając od siebie:
Polska - kraj ponad 38 milionowy, na ten moment 32 miejsce i 11 medali (2 + 3 + 6).
Holandia - kraj 17 milionowy, na ten moment 11 miejsce i 19 medali (8 + 7 + 4).
Węgry - kraj 10 milionowy, na ten moment 12 miejsce i 15 medali (8 + 3 + 4).
Hiszpania - kraj 46 milionowy, na ten moment 14 miejsce i 17 medali (7 + 4 + 6).
Chorwacja - kraj 4 milionowy, na ten moment 17 miejsce i 10 medali (5 + 3 + 2).
Jest sens liczyć dalej? To jak to w końcu jest z tym sukcesem?
http://wpolityce.pl/sport/305495-szefowa-misji-olimpijskiej-w-rio-zdobylismy-11-medali-przekroczylismy-magiczna-dziesiatke-ale-pewien-niedosyt-pozostal