Całkiem przypadkiem natknąłem się na ciekawy artykuł na temat budowy tarczy antyrakietowej w Redzikowie koło Słupska. Okazuje się, że budowę części socjalnej dla Amerykanów wygrała firma turecka, która usilnie poszukuje teraz pracowników w Słupsku i okolicach, ale natknęła się na mur, tyle że nie budowlany.
Turcy naczytali się pewnie różnych postępowych gazet z Polski, które to mają swoje wtórniki w różnych krajach Europy, no i wymyślili sobie, że - przy tak wysokim bezrobociu i nędzy w Polsce - liczba chętnych do pracy na budowie będzie większa, aniżeli liczba kandydatów - dajmy na to - na wydział lekarski najlepszego uniwersytetu medycznego. A tu zaskoczenie, bo do roboty nie zgłasza się dosłownie nikt. Dlaczego? Bo Turcy w ogłoszeniu zaoferowali 1850 zł brutto za pracę w godz. 7-17, czyli najniższą krajową za 10 godzin pracy dziennie. Teraz zreflektowali się, podnieśli stawkę do 1600 zł netto i dali możliwość pracy w nadgodzinach. I dalej nic. Musieli ściągnąć 30 robotników budowlanych z Turcji, bo terminy ich gonią, ale ciągle brakuje jeszcze 50.
No cóż, mam nadzieję, że turecka firma albo szybko podwoi stawkę, albo ściągnie sobie pozostałych robotników z Turcji, bo w Polsce nie roi się od białych murzynów. Nikt mi ponadto nie wmówi, że robotnicy tureccy pracują w Redzikowie za 450 € miesięcznie.
http://www.gp24.pl/strefa-biznesu/wiadomosci/a/turcy-buduja-tarcze-antyrakietowa-w-redzikowie-i-maja-problem,10540948/